Домой Polish — mix Robert N. wyjdzie z aresztu, Jakub R. zostaje. "Inna postawa"

Robert N. wyjdzie z aresztu, Jakub R. zostaje. "Inna postawa"

268
0
ПОДЕЛИТЬСЯ

Przebywający od półtora roku w areszcie adwokat Robert N., podejrzany w śledztwie dotyczącym reprywatyzacji, będzie mógł go opuścić, jeśli wpłaci kaucj…
N. jest podejrzany m.in. o współudział w oszustwie przy reprywatyzacji działki na placu Defilad. Przebywał w areszcie od lutego 2017 roki. Jak powiedział rzecznik Sądu Apelacyjnego sędzia Witold Franckiewicz, sąd zdecydował o zastosowaniu wobec N. tak zwanego aresztu warunkowego. Nie uwzględnił natomiast zażalenia Aliny D. i Jakuba R.. — Przedłużył im areszt do 21 października — powiedział Franckiewicz. Sędzia dodał, że Robert N. będzie mógł opuścić areszt, jeśli wpłaci milion złotych poręczenia majątkowego. — Wówczas zostanie objęty dozorem policyjny i będzie miał zakaz opuszczania kraju — doprecyzował. Jakub R. ostatecznie nie mógł jednak cieszyć się wolnością. Decyzję sądu o możliwym wypuszczeniu R. publicznie — na konferencji prasowej — ostro skrytykował sam prokurator generalny Zbigniew Ziobro. — Biorąc pod uwagę ogromną skalę przestępstw, jaka miała miejsce w Warszawie w związku z mafią reprywatyzacyjną (…) to decyzje o ewentualnym wypuszczeniu ważnych urzędników miasta z aresztu tymczasowego, kiedy śledztwa w niektórych wątkach są na początkowym etapie, zawsze będę oceniał krytycznie — powiedział wtedy Ziobro. Ostatecznie wrocławski sąd wycofał się z wykonania aresztu kaucyjnego, a Jakub R. został w areszcie. Kilka dni temu «Rzeczpospolita» informowała, że obrońca R. postanowił złożyć skargę do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka w Strasburgu na «zbyt długie» — według adwokata — przetrzymywanie jego klienta w areszcie. Jeśli chodzi o Alinę D., jej obrońca w rozmowie z reporterką TVN24 przekonywał, że nie zgadza się z decyzją sądu. — Moja klientka ma 80 lat. Nigdy nie była karana. Mamy bogate orzecznictwo Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości i sądów apelacyjnych w tej sprawie — powiedział Andrzej Pasierski. — Nie wiem, co może zrobić 80-letnia kobieta, ze musi się tego obawiać zespół wyspecjalizowanych prokuratorów. W jaki sposób może bezprawnie wpłynąć na postępowanie, które w większości zostało już zabezpieczone — zastanawiał się. Dlaczego Robert N. wychodzi z aresztu, kiedy Jakub R. wraz z matką w nim zostają? Jak podkreślił rzecznik Sądu Apelacyjnego, zdecydowano się na zastosowanie aresztu warunkowego wobec N., ponieważ «inna jest postawa procesowa tego podejrzanego». — Możliwe, że w przyszłości będzie on mógł skorzystać z instytucji nadzwyczajnego złagodzenia kary — powiedział sędzia. Jednocześnie Jakub R. miał (w listach pisanych z aresztu) oskarżyć polityków Prawa i Sprawiedliwości, m.in. Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika, że chcieli robić z nim interesy, a dodatkowo planowali z jego pomocą zbieranie «haków» na Hannę Gronkiewicz-Waltz. Wąsik nazwał to «insynuacjami». O decyzję sądu pytany był w sobotę Patryk Jaki, kandydat na prezydenta Warszawy i szef komisji weryfikacyjnej do spraw reprywatyzacji. Ocenił, że wyznaczenie kaucji oznacza bardzo duże prawdopodobieństwo popełnienia przestępstwa. — Nie znamy szczegółów jeszcze tego, czy pan Robert N. współpracuje z prokuraturą, co mogłoby być powodem do tego, aby sąd podjął taką, a nie inną decyzję — mówił Jaki. — Natomiast, jak rozumiem, skoro kaucja jest tak wysoka, to sąd dalej podtrzymuje, że jest bardzo wysokie prawdopodobieństwo popełnienia przestępstwa — dodał. Adwokat Robert N. (brat Marzeny K. — byłej urzędniczki Ministerstwa Sprawiedliwości, która również przebywa w areszcie w związku ze śledztwem dotyczącym reprywatyzacji), zdaniem prokuratury miał wspólnie i w porozumieniu z Aliną D. i Jakubem R., brać udział w oszustwie dotyczących wydania decyzji administracyjnych dla nieruchomości położonych w Warszawie. Adwokat miał również z R. i D. dopuścić się oszustwa w związku z uzyskaniem prawa własności i użytkowania wieczystego nieruchomości położonej w Kościelisku przy ulicy Salamandry 30. Według prokuratury Alina D. i Robert N. reprezentowali dwie linie spadkobierców polskiego generała Tadeusza Kasprzyckiego — angielską i kanadyjską. Jak twierdzą śledczy, adwokaci wprowadzali w błąd spadkobierców m.in. co do czynności prawnych, które podejmują i roszczeń wchodzących w skład spadku po polskim generale. «Zbyli oni na rzecz podstawionych osób prawa i roszczenia do nieruchomości wchodzących w skład masy spadkowej. Do zbycia praw i roszczeń doszło po znacznie zaniżonych kwotach, nie odpowiadających ich rzeczywistej, rynkowej wartości» — informowała wcześniej prokuratura. PAP/kw/pm

Continue reading...