Start Polish — mix "Repolonizacja" banków niepokoi ekspertów

"Repolonizacja" banków niepokoi ekspertów

329
0
TEILEN

To, co polski rząd nazywa „repolonizacją“ banków w Polsce, to ukradkowa nacjonalizacja instytucji finansowych, które przejmują państwowe firmy; zdaniem ekonomistów niesie to ze sobą poważne ryzyko makroekonomiczne – pisze w czwart
Brytyjski tygodnik zwraca uwagę, że plan „repolonizacji“ banków wpisuje się w szersze aspiracje polskiego rządu, który chciałby zastosować taką strategię „do wszystkiego, od budowy statków po lekarstwa“, a nawet gazet kontrolowanych przez zagraniczne podmioty, jak szwajcarsko-niemiecka grupa Ringier Axel Springer. „Ale podczas gdy PiS zachwala zalety ekonomicznego patriotyzmu, ekonomiści są bardziej ostrożni“ – relacjonuje „Economist“.
„PiS-owski model repolonizacji niesie ryzyko(…). Zwiększa kontrolę państwa nad udzielaniem kredytów, co może zostać wykorzystane do finansowania ryzykownych projektów, czego słusznie unikają banki prywatne“ – wyjaśnia tygodnik.
Premier Mateusz Morawiecki porównuje repolonizację „do odzyskiwania rodzinnych sreber“.
„Obserwatorzy dostrzegają w tym ironię. Jeszcze w 2015 r. Morawiecki był prezesem Banku Zachodniego WBK, który jest kontrolowany przez Santander, hiszpańską grupę bankową“ – przypomina „Economist“.
Tymczasem konsolidacja polskiego sektora finansowego „w mniej liczne, kontrolowane przez państwo banki może ograniczyć konkurencję, zwiększyć koszty kredytów, a zatem i ceny dla konsumentów“ – ostrzega tygodnik.
„Na razie rząd okrzyknął repolonizację sukcesem, a Morawiecki nazwał ją +silnym buforem zabezpieczającym+ przed turbulencjami na międzynarodowych rynkach finansowych. A skoro kolejne zagraniczne banki rozważają sprzedaż swych spółek zależnych w Polsce, może dojść do następnych przejęć“ – prognozuje „Economist“.
Polska gospodarka jest w dobrej kondycji, bezrobocie niskie, a wzrost solidny, ale rząd, który ma instynkty etatystyczne, polegające na interwencjonizmie i wysokich wydatkach socjalnych, nadal uprawia „patriotyczne mieszanie się“ do tej gospodarki – konkluduje „Economist“.

Continue reading...