Start Polish — mix Jak Orban widzi bezpieczeństwo Europy? "Powinno oddać się Rosji część Ukrainy"

Jak Orban widzi bezpieczeństwo Europy? "Powinno oddać się Rosji część Ukrainy"

228
0
TEILEN

W sobotę Viktor Orbán wygłosił „orędzie o stanie państwa”. Za wszystko, co złe obwiniał Zachód: począwszy od przedłużania wojny (poprzez dostawy broni i pieniędzy), na kondycji gospodarki kończąc (za którą odpowiadają unijne sankcje). Według Orbána de facto powinno się oddać Rosji część Ukrainy, by doprowadzić do zawieszenia broni. A w ogóle Rosja nie stanowi rzeczywistego zagrożenia dla NATO. Pokazujemy, jak Orbán widzi bezpieczeństwo regionu.
Poza Węgrami wszyscy na wojnie

Zachód już jest na wojnie z Rosją

Ukrainę de facto trzeba poświęcić

Rosja nie stanowi zagrożenia

Nie zerwiemy stosunków z Rosją

Przemówienie programowe

rozwiń ›

Reklama
Według Orbána niemal wszystkiemu winny jest Zachód.
Przemówienia Orbána od lat cieszą się nieustającym zainteresowaniem międzynarodowej społeczności. Rok temu rozpoczynał kampanię wyborczą przed wyborami parlamentarnymi. W tym roku, w ostatnią sobotę odbywało się ono na kilka dni przed pierwszą rocznicą rosyjskiej agresji na Ukrainę, a także w niemal przeddzień wizyty Joe Bidena w Polsce. Na zaproszenie prezydenta Andrzeja Dudy do Warszawy zjadą przywódcy państw wchodzących w skład Bukaresztańskiej Dziewiątki, to jest państw stanowiących wschodnią flankę Sojuszu Północnoatlantyckiego. Orbán przemawiał także w dniu, w którym w Monachium trwała Monachijska Konferencja Bezpieczeństwa. W Niemczech spotkali się najważniejsi politycy, urzędnicy i analitycy, by omawiać kwestie związane z bezpieczeństwem regionalnym. Do stolicy Bawarii nikt z Węgier się nie udał.

Poza Węgrami wszyscy na wojnie

Viktor Orbán w swoim przemówieniu snuje wizję dotyczącą tego, jak zapewnić Węgrom bezpieczeństwo. Stwierdza, że jedyną możliwością jest „trzymanie się od wojny z daleka”. To zwrot używany od niemal pierwszego dnia rosyjskiej agresji na Ukrainę. Jak twierdzi, „kiedy Zachód z sankcjami wszedł do wojny, wszystko musieliśmy na nowo przemyśleć”. Chodzi tutaj już o pierwszy pakiet sankcji, który unijni przywódcy ustalali w pierwszych dniach wojny, a któremu Węgrzy także się sprzeciwiali. Dotyczyło to m.in. rosyjskiego Sberbanku. Warto przypomnieć, że zamknięcie węgierskich oddziałów tegoż zostało przez szefa węgierskiej dyplomacji skomentowane, iż „Sberbank jest pierwszą ofiarą brukselskich sankcji”.

Reklama

Zdaniem premiera problem polega na tym, że Węgry są częścią świata Zachodniego, członkami NATO i Unii Europejskiej, a wewnątrz tych organizacji wszyscy „są po stronie wojny, a przynajmniej udają, że są”. Premier uważa, że Węgrów nie można przymusić do uczestniczenia w wojnie (np. poprzez dostawy broni), bowiem są państwem wolnym, suwerennym, które poza „dobrym Bogiem” nie uznaje nikogo ponad sobą.

Brawa dla Zełenskiego od przywódców unijnych. Ale Orban nie klaskał…

Zobacz również
Orbán wrócił do refleksji, którą eksponuje od roku, iż wojna toczy się pomiędzy dwoma słowiańskimi krajami. „To ich wojna, nie nasza“. Mówił o tym już wielokrotnie, iż błędem Zachodu było uczynienie tego lokalnego konfliktu globalnym. W sobotę stwierdził, że toczące wojnę na Ukrainie armie nie są armiami „dobra“ i „zła“. Orbán jako cel bezpieczeństwa ujmuje nie tylko trzymanie się od wojny z daleka, ale doprowadzenie do tego, by Rosja nie stanowiła zagrożenia dla Europy, a pomiędzy tym państwem i Węgrami leżał wystarczająco szeroki obszar – suwerenna Ukraina.
Ukraina jako strefa buforowa wielokrotnie przewijała się w wypowiedziach Orbána na przestrzeni ostatniego roku. Czasem wręcz było definiowane jako „terytorium, które dzisiaj jest zwane Ukrainą”. Lider Fideszu mówi, że państwa są zgodne, co do celu strategicznego, jakim jest właśnie utrzymanie bufora – suwerennej Ukrainy. Natomiast różnice dotyczą narzędzi osiągnięcia tegoż celu. „Według zwolenników wojny można go osiągnąć poprzez pokonanie Rosji. Według nas poprzez natychmiastowe zawieszenie broni i negocjacje”. Orbán dalej argumentuje, że zawieszenie broni pozwala na uratowanie życia”, a także przed wzrostem liczby wdów czy sierot.

Zachód już jest na wojnie z Rosją

Chociaż Orbán potwierdził, że członkostwo w NATO jest dla Węgier „żywotne“, to widać w jego wypowiedziach coraz mocniejszą chęć zbliżenia się do neutralności wzorem Austrii czy Szwajcarii. Jesteśmy zbyt daleko na wschodzie, na wschodnim krańcu zachodniego świata, byśmy z tego mieli zrezygnować, powiedział. Utyskuje, że historia nie dała tego luksusu, by móc (na wzór Austrii i Szwajcarii) „pobawić się ideą neutralności“, co byłoby możliwe, gdyby Węgry leżały bliżej środka (w domyśle – Europy).
Viktor Orbán kilkukrotnie podkreślał w swoim wystąpieniu, że Sojusz Północnoatlantycki nie jest sojuszem wojennym, a obronnym.

Continue reading...