Podział punktów w piątkowym meczu w Białymstoku. Gospodarze mieli w całym spotkaniu przewagę, ale oddali tylko jeden celny strzał – z rzutu karnego. Śląsk w końcówce meczu grał jedenastu na dziesięciu po czerwonej kartce dla Michała Pazdana, ale nie zdołał zdobyć trzech punktów, bardzo potrzebnych w walce o utrzymanie.
Podział punktów w piątkowym meczu w Białymstoku. Gospodarze mieli w całym spotkaniu przewagę, ale oddali tylko jeden celny strzał – z rzutu karnego. Śląsk w końcówce meczu grał jedenastu na dziesięciu po czerwonej kartce dla Michała Pazdana, ale nie zdołał zdobyć trzech punktów, bardzo potrzebnych w walce o utrzymanie.
Choć to Jagiellonia dłużej utrzymywała się przy piłce, długo ją rozgrywała, szukając bramkowych okazji i takie też miała, na przerwę z prowadzeniem schodzili goście. W 43. min John Yeboah skorzystał bowiem z prezentu Pazdana i zdobył gola dla Śląska.
ZOBACZ TAKŻE: PZPN bezlitosny! Potężna kara po finale Fortuna Pucharu Polski
Jagiellonia od początku meczu szukała akcji skrzydłami, bardzo aktywny był lider tabeli strzelców ekstraklasy Marc Gual. On też w 13. min miał najlepszą sytuację bramkową dla gospodarzy. Błąd popełnił na linii „szesnastki“ bramkarz Śląska Michał Szromnik, piłka trafiła do hiszpańskiego napastnika, który ograł zwodem dwóch obrońców i Szromnika, uderzył płasko ale piłka przeszła obok prawego słupka bramki wrocławian.
Dwie minuty później dobrą sytuację zmarnował również drugi Hiszpan w ataku Jagiellonii – Jesus Imaz.