Start Blog Seite 72923

Top Wall Street strategist says to buy, not sell, if the market pulls back

0

NewsHubKey indicators are showing strength globally, so if U. S. markets experience a correction, investors shouldn’t sell risky assets, but buy them, strategist Tony Dwyer said Monday.
„I want to be [on the] offensive as the market’s coming down. And you can’t do that if you’re already [on the] offensive,“ Dwyer, chief market strategist at Canaccord Genuity, told CNBC’s “ Fast Money Halftime Report. “
„You don’t want to up your risk when all this stuff is overbought,“ he said.
With earnings improving, the dollar weakening and margins rising, Dwyer argued that rather than folding to sell-off pressure if the market dips, investors should keep in mind the global factors that could play out in their favor.
„Europe’s getting better. China’s getting better. All of these economies are doing well,“ he said. „The data is getting way better because the monetary stimulus globally is finally working its way through the system, especially… the ECB purchases of corporate bonds. “
Dwyer said the European Central Bank ’s action served as an injection of money into the economy that helped drive key indexes like the global purchasing managers‘ index and Citigroup’s Economic Surprise Index higher.
A correction would most likely come from the market underestimating the Federal Reserve’s hawkishness in hiking interest rates, Dwyer said.
„Once you get that factored in you get a pretty nasty little correction, a 4 to 7 percent correction of an extreme and historical overbought condition on the indicators we use, and you’ve got to own it,“ he said.
It doesn’t take a genius to call a correction, Dwyer said. The problem isn’t the correction itself, he said — it’s how investors approach it when it happens.
„The thing is, what do you do with it? “ the strategist asked. „Even using my aggressive assumptions, your mean inversion is 15 months. We’re talking about no recession until 2020. So there are still a couple of years ahead when you can get giddy-up. „

Sentiment rank: 1.1

© Source: http://www.cnbc.com/2017/02/06/top-wall-street-strategist-says-to-buy-not-sell-if-market-pulls-back.html
All rights are reserved and belongs to a source media.

Quicken shifts to software subscription model, but there's a big catch

0

NewsHubQuicken last month moved to a software-by-subscription model for Canadian customers, and may do the same for those in the U. S. who rely on the personal finance program.
Unlike a pilot program that launched in April 2016 , the Quicken subscription is not a pure cloud-based service, but relies on software installed locally on a Windows personal computer.
The two subscriptions available to Canadian users cost $40 a year (Quicken Cash Manager) and $90 annually (Quicken Home & Business). The core software must be installed on a Windows device, and will, Quicken said, be updated „to make sure you’re always on the newest version. „
More importantly, however, is that the subscription offers one year of what Quicken dubbed „Connected Service,“ the back end that supports transaction downloads from banks, credit card companies and other financial organizations.
Like most vendors offering software subscriptions, Quicken will automatically ding the customer’s on-file credit card for renewals.
But if customers do not renew their subscription, they will lose more than just access to downloads from their bank. „While you can continue to access your data and run reports, you’ll no longer be able to download transactions, or add manual transactions [ emphasis added ],“ a FAQ said in reply to a question about what happens when access to Connected Service ends.
The restriction is no different than what other subscription services place on customers. Users who stop paying for Office 365, for instance, can no longer create new or edit existing documents.
But the idea that they could not continue to track finances by manually entering transactions fueled push-back from Quicken customers.
„If the subscription isn’t renewed, manual access and updates to the data need to be allowed, otherwise the company will be perceived to be holding the customer’s data hostage,“ argued Dan Glynhampton in a message posted to a Quicken support forum.
„Quicken is supposed to help me manage my finances, not prevent me from managing my finances,“ added mshiggins on the same thread.
When a Quicken representative intervened on the forum to say that the only real difference between a subscription and the older licensed software is „that manual transactions can’t be added“ when the former expires, users were quick to respond.
„If at the point the subscription ends my data essentially becomes frozen in time then that makes the program absolutely useless to me,“ asserted Perculiar_Investor .
Quicken had long used a similar „sunset“ policy, as after three years a licensed version of the software would stop downloading transactions from online sources or letting users pay bills electronically. Even then, though, customers could add transactions manually.
In another answer to a question in the FAQ, Quicken implied that all versions, including those aimed at U. S. consumers, would be offered solely as subscriptions. „All future Quicken products will be subscription products,“ the FAQ said.
The move to subscriptions is not a surprise. Last year, Quicken CEO Eric Dunn said that the company — which had just split from its parent firm , Intuit — was investigating a subscription model for the software. „We’re open to that. It could make sense,“ Dunn said in April 2016.
Quicken did not immediately reply to questions, including whether the subscription would be the only option for U. S. users, and if so, when.

Similarity rank: 1.1

© Source: http://www.pcworld.com/article/3166098/software-as-a-service/quicken-shifts-to-software-subscription-model-but-theres-a-big-catch.html
All rights are reserved and belongs to a source media.

Szef MON zawiadamia prokuraturę ws. działań wobec Misiewicza

0

NewsHubSkierowanie zawiadomienia do prokuratury szef MON zapowiedział podczas wcześniejszej konferencji prasowej.
„W związku z podejmowaniem i prowadzeniem w ostatnich dniach działań noszących znamiona przestępstwa wobec osoby szefa gabinetu politycznego MON Pana Bartłomieja Misiewicza, Minister Obrony Narodowej kieruje do prokuratury wnioski o wyjaśnienie sprawy“ – podało MON w przekazanym PAP komunikacie.
„Minister zwrócił się także do służb specjalnych z wnioskiem o ustalenie osób i środowisk odpowiedzialnych za inicjowanie i popełnianie tych przestępstw“ – poinformowało MON.
Przestępstwa miały polegać na zamieszczaniu fałszywych informacji , w tym na celowo spreparowanym koncie Misiewicza w jednym z portali społecznościowych, podżeganiu do popełnienia przestępstwa polegającego na „publicznym formułowaniu fałszywych oskarżeń o popełnienie czynów zabronionych przez osobę posiadającą status osoby publicznej, czemu celowo nadano charakter świadectwa osoby rzekomo biorącej udział w wydarzeniach, które w rzeczywistości nie miały miejsca“, a także na publicznym pomawianiu Misiewicza o działania przestępcze.
Na konferencji prasowej Macierewicz, pytany o losy Misiewicza, powiedział w poniedziałek, że pozostaje on pracownikiem MON i wykorzystuje urlop. Dodał, że obowiązki Misiewicza jako rzecznika MON przejęło biuro prasowe, a jako szefa gabinetu politycznego – Krzysztof Łączyński.
„W związku z działaniami, które mają w sposób oczywisty znamiona przestępstwa, podjąłem decyzję o skierowaniu tej sprawy do prokuratury i służb specjalnych celem wyjaśnienia, jakie osoby, jakie środowiska podejmują działania przestępcze na szkodę Ministerstwa Obrony Narodowej i urzędników MON“ – powiedział minister.
Wyjaśnił, że chodzi m.in. o sfałszowanie konta urzędnika na portalu społecznościowym i „realizowanie działań prowokacyjnych, których celem było upowszechnianie fałszywych informacji na temat urzędnika MON“.
Macierewicz był też pytany o wypowiedź prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego. Tygodnikowi „Do Rzeczy“ powiedział on, że Misiewicz to „wizerunkowy problem“. „Skoro wciąż staje się bohaterem mediów, to nie ma w tym nic dobrego i wierzę, że minister Macierewicz tę sprawę załatwi. (…) Na to, by oficerowie meldowali się temu młodemu człowiekowi czy tytułowali go ministrem, nie może być zgody“ – mówił lider Prawa i Sprawiedliwości.
„Absolutnie się zgadzam, że jest niedopuszczalne, żeby oficerowie wojska polskiego meldowali się komukolwiek poza ustalonymi prawnie osobami“ – powiedział Macierewicz. „Takie wypadki nie mają miejsca. Taki wypadek miał raz miejsce, blisko rok temu i nigdy więcej się nie powtórzył. Podzielam opinię, że było to niedopuszczalne, naganne, tak zostało przeze mnie potraktowane“ – dodał minister.
Ocenił, że przywoływanie wydarzenia jednostkowego, sprzed roku, jakby miało miejsce obecnie i było stale realizowaną nieprawidłowością, jest „niesolidnością“.
W sobotę nazwisko Misiewicza zniknęło ze strony internetowej MON, zarówno z zakładki dotyczącej kierownictwa resortu, jak i rzecznika prasowego. Tego dnia MON poinformowało na Twitterze, że Misiewicz przebywa na urlopie. Sam rzecznik MON powiedział PAP, że wróci z urlopu „za kilkanaście dni“.
W poniedziałek RMF FM podało, że Misiewicz definitywnie odchodzi z resortu. MON to zdementowało. Również Misiewicz powiedział PAP, że to nieprawda. MON poinformowało PAP, że Misiewicz przebywa na urlopie. „Dementujemy doniesienia medialne. W sprawie @MisiewiczB nic się nie zmieniło. Rzecznik przebywa na urlopie“ – podał resort obrony na Twitterze. „Nawet na urlopie mam medialną dezinformację… “ – napisał z kolei Misiewicz na swoim profilu, cytując ten tweet.
Marszałek Senatu Stanisław Karczewski, pytany w poniedziałek w RMF FM o Misiewicza, powiedział, że „limit tych przypadków został wyczerpany“. „One szkodzą nam wizerunkowo, są zupełnie niepotrzebne. Część została w znacznym stopniu wykreowana przez media i nagłośniona w nadmiernym stopniu“ – powiedział Karczewski.
Premier Beata Szydło na pytanie o doniesienia na temat odwołania rzecznika MON, powiedziała w poniedziałek, że „jest to kompetencja ministra obrony narodowej Antoniego Macierewicza“, bo Bartłomiej Misiewicz jest pracownikiem ministerstwa. „Ja mogę odnosić się do prac ministrów, wiceministrów; natomiast ministrowie i wiceministrowie odpowiadają za swoje resorty i myślę, że to jest najlepszy adresat tego pytania“ – powiedziała premier.

Similarity rank: 11
Sentiment rank: -1

© Source: http://rss.gazetaprawna.pl/~r/GazetaPrawna/~3/BZpV3b0ehJY/1017440,szef-mon-zawiadamia-prokurature-ws-dzialan-wobec-misiewicza.html
All rights are reserved and belongs to a source media.

У зоні АТО за добу загинуло троє українських військових

0

NewsHub„Всього за добу загинуло троє українських військових – один під Троїцьким, двоє в районі населеного пункту Галицинівка. Там же був поранений один український військовий, двоє отримали поранення на Світлодарській дузі, по одному бійцю поранено в районі шахти „Бутівка“, Пісках, Чермалику, Гнутовому та Широкиному“, – повідомив він під час брифінгу.
На луганському напрямку найзапекліші бої велися в Попаснянському районі з епіцентром у Троїцькому. Обстріли не припинялися весь день і активізувалися вночі, при цьому бойовики застосовували артилерію і міномети. На інших ділянках напрямку важке озброєння не застосовувалося. Окупанти провели низку провокацій у районі Бахмутської траси і Станиці Луганської. В районі Станиці Луганської після заходу сонця працювали ворожі снайпери. Всього за добу на цьому напрямку зафіксовано 29 обстрілів, половина з них – із використанням важкого озброєння.
На донецькому напрямку бойові дії під Авдіївкою велися практично цілодобово. Режим „тиші“, що розпочався о 9:00 ранку, через чотири години був порушений артилерійським вогнем бойовиків. Пізніше окупанти підтягнули танки та відкрили вогонь з них. По позиціях українських військових в районі шахти „Бутівка“ і Донецького аеропорту велися багатогодинні обстріли з танків, мінометів та артилерії. Після півночі під реактивний вогонь бойовиків потрапила Галицинівка – по ній з боку окупованої Михайлівки випустили половину боєкомплекту РСЗВ БМ-21 „Град“. На Світлодарській дузі російсько-терористичні війська вели вогонь з великокаліберної зброї. В районі Горлівського периметра ворожі обстріли були епізодичними, бойовики використовували легке озброєння.
На маріупольському напрямку окупанти після півночі обстріляли Мар’їнку з мінометів, у Красногорівці обстріли велися цілодобово. По Новотроїцькому бойовики відкривали вогонь чотири рази до сходу сонця, при цьому три рази – з гармат і мінометів. На ділянці Павлопіль-Широкине ворожі обстріли тривали весь день, російсько-терористичні війська тут активно застосовували крупнокаліберну артилерію і міномети, в Широкиному епізодично використовувалися танки. Вранці і ввечері позиції бійців ЗСУ в Талаківці та Сартані бойовики накривали реактивним вогнем з РСЗВ. Всього за добу на цьому напрямку зафіксовано 65 обстрілів, половина – з використанням важкого озброєння.
Нагадаємо, ситуація в зоні АТО серйозно загострилася: супротивник з 29 січня веде масований обстріл Авдіївки та її околиць, а підрозділи ЗСУ на позиціях біля населеного пункту відбили кілька спроб штурму. Обстріли Авдіївки з великокаліберної артилерії і РСЗВ вже призвели до серйозних руйнувань і жертв.
Через обстріли російських сил порушено тепло – та енергопостачання міста, у місті введено режим надзвичайної ситуації, призупинив роботу коксохімічний завод.
Детальніше про ескалацію ситуації під Авдіївкою читайте в статті Юрія Бутусова “ Що сталося в Авдіївці? “ у тижневику „Дзеркало тижня. Україна“.

Similarity rank: 7.4

© Source: http://dt.ua/UKRAINE/u-zoni-ato-za-dobu-zaginulo-troye-ukrayinskih-viyskovih-232450_.html
All rights are reserved and belongs to a source media.

Sasin: Referendum ws. zmiany granic Warszawy jest absurdalne

0

NewsHubRada Warszawy zdecydowała w poniedziałek, że 26 marca odbędzie się referendum gminne, w którym mieszkańcy stolicy odpowiedzą na pytanie czy są „za zmianą granic miasta stołecznego Warszawy poprzez dołączenie kilkudziesięciu sąsiednich gmin“. Projekt w sprawie przeprowadzenia referendum złożył szef klubu radnych PO w Radzie Warszawy Jarosław Szostakowski. Przeciwko inicjatywie byli m.in. radni PiS.
Decyzja ws referendum podjęta została w kontekście przygotowanego przez PiS projekt ustawy ws. metropolii warszawskiej, zgodnie z którym miasto stołeczne Warszawa stałoby się metropolitalną jednostką samorządu terytorialnego , która objęłaby ponad 30 gmin. Jedną z nich byłaby gmina miejska Warszawa (obecne miasto stołeczne Warszawa), składająca się z 18 dzielnic.
„Przegłosowano wniosek o referendum w Warszawie w sprawie czegoś, co nie zaistniało. To rzeczywiście jest już przekroczenie wszelkich granic zdrowego rozsądku, bo tak to trzeba nazwać. Otóż Rada Warszawy chce pytać warszawiaków o to, czy przyłączać gminy do Warszawy. No, chyba że Platforma Obywatelska chce otrzymać odpowiedź na to pytanie, bo chce przyłączać te gminy“ – ironizował Sasin na konferencji prasowej w Sejmie.
Jak podkreślił, w projekcie PiS „takiego pomysłu nie ma i nigdy nie było“, a założeniem jest „zachowanie samodzielności wszystkich gmin tworzących warszawską metropolię“.
„Referendum przegłosowane przez Platformę jest absurdalne. Pytanie jest zupełnie nieprzystające do rzeczywistości, do jakichkolwiek zamiarów, które były w tej sprawie prezentowane. To jest referendum, które można porównać z referendum Bronisława Komorowskiego, który w trakcie kampanii wyborczej próbował ratować się ogłaszając referendum“ – powiedział Sasin.
Według niego, inicjatywa Rady Warszawy to forma ratunku prezydent Warszawy Hanny Gronkiewicz-Waltz „w obliczu zarzutów o brak działań, czy przyzwolenie dla przestępczych działań, złodziejstwa, które miało miejsce w Warszawie w czasie jej rządów“.
Sasin ocenił, że pomysł referendum jest „bezsensowny i idiotyczny“, a jego wdrożenie w życie powodowałoby jedynie koszty dla warszawiaków i byłoby marnotrawieniem publicznych pieniędzy .
Wcześniej Sasin poinformował, że projekt klubu PiS o ustroju miasta stołecznego Warszawy w najbliższym czasie nie będzie procedowany w parlamencie i że najpierw odbędą się szerokie konsultacje z samorządami i mieszkańcami. O tę sprawę posła PiS dopytywali dziennikarze.
„W tej chwili zaczęliśmy dopiero konsultacje na temat tej ustawy (…) jej złożenie to początek rozmowy o tym, jak powinna być prawnie zorganizowana metropolia warszawska“ – odpowiedział Sasin. Zapowiedział, że odbędzie się seria spotkań m.in. z samorządowcami i dyskusje ekspertów.
Z kolei rzeczniczka PiS Beata Mazurek dodała, że jej klub przewiduje, iż zapisy ustawy mogą jeszcze być zmieniane i że liczy, iż finalny efekt prac zadowoli tych, do których jest ona kierowana.
„Nie mamy żadnego harmonogramu, który określałby czas, w którym miałyby przebiegać konsultacje i kiedy ewentualnie zakończyłyby się prace w Sejmie nad ustawą“ – zaznaczyła.
Sasin był też pytany, czy przewiduje – po konsultacjach – opcję całkowitego wycofania się z nowych zapisów.
„Nie przewidujemy takiej możliwości (…) dwie aglomeracje, które funkcjonują niezależnie od tego czy mają ustawę, czy nie, są faktem. Jest aglomeracja śląska i aglomeracja warszawska; one wymagają uregulowania prawnego, stworzenia prawnych podstaw do współpracy samorządów, które w ich ramach funkcjonują“ – powiedział poseł PiS.
Pytany, czemu – skoro projekt ma być szeroko konsultowany – nie został zgłoszony jako rządowy, Sasin powiedział, że „wybranie trybu poselskiego umożliwia rozmowy o konkretnym projekcie, o konkretnych zapisach, a nie o ideach“.

Similarity rank: 13
Sentiment rank: 3.4

© Source: http://rss.gazetaprawna.pl/~r/GazetaPrawna/~3/F1vmT5ckYtc/1017438,referendum-ws-zmiany-granic-warszawy-jest-absurdalne.html
All rights are reserved and belongs to a source media.

Trump's ban becomes an H-1B fight

0

NewsHubThe U. S. technology industry warned President Donald Trump that his immigration order will hurt the U. S. economy by making it more difficult for businesses to attract overseas workers. The administration’s seven-country ban is, for the tech industry, a blinking caution sign to the world’s highly skilled population delivering this message: Come here at your own risk.
Tech firms see the market for highly skilled workers as being „globally competitive,“ and any changes to immigration rules may inhibit their ability to recruit overseas. Most of these companies hire Indian nationals, who account for as many 70 percent of the H-1B visa holders.
People born in the seven banned countries accounted for 251 of the H-1B visa applications approved in fiscal year 2015 for computer-related jobs, according to a Computerworld analysis of government immigration data for that year. If new and renewed H-1B visas are counted for multiple years, the number will rise. The seven countries where the immigration ban would apply are Iran, Iraq, Libya, Somalia, Sudan, Syria, and Yemen.
The court papers filed in support of Washington State’s fight against the seven-country ban tell stories of people who can’t travel out of the U. S. for fear they won’t be able to get back in; people arriving at a U. S. airport only to be sent back to their home countries; and of those fearful that Trump’s executive order has fueled „anti-Muslim feelings. “
Apple, eBay, Facebook, Google and Microsoft are among the 97 companies that are challenging the ban in appellate court. The appellate brief argues that „fairness, regularity, and predictability are core principles of immigration law and of U. S. law generally. “
Trump’s widely expected next move is to propose changes to the H-1B visa program. A draft proposal has been released that could lead to major reforms of the H-1B and the Optional Practical Training programs. The attack on the immigration ban by tech firms may be a preview of how the tech industry approaches the H-1B issue if they don’t like what Trump pitches. But the same arguments raised in the ban may not apply.
Although the appellate brief cites „predictability“ as one of the principles of the immigration system, the H-1B program is anything but predictable.
H-1B visas are handed out via a random lottery. There are 85,000 visas available each year, and last year the U. S. received 230,000 visa petitions. This means that many tech firms, including the companies that filed the appellate brief, won’t get all the visas they want in a given year.
Trump appears interested in changing the system to something that distributes these visas to the „best and brightest. “ How he would do that is not clear. He could broadly change the system to give preference to „non-dependent“ firms, which are companies that have less than 15 percent of their employees on H-1B visas. This would be a disadvantage to large offshore outsourcing companies, especially in India, which rely heavily on visa workers.
Trump may also try distributing H-1B visas on the basis of salary, skills and other criteria.
Rosanna Berardi, an immigration attorney in Buffalo, N. Y., whose clients include Canadians, said that Trump’s H-1B proposal may make it easier for people from Canada to get a visa. Right now, because of the lottery, her clients have less than a 35 percent chance of obtaining a visa.
Many of the H-1B visas are taken by large IT offshore outsourcing firms, which cuts down on the number of visas available to companies that use far fewer, Berardi said. „If President Trump removes the lottery system, it would provide all foreign nationals, including Canadian citizens, a better opportunity to obtain H-1B status,“ Berardi said.

Similarity rank: 1.1

© Source: http://www.infoworld.com/article/3166344/h1b/trumps-ban-becomes-an-h-1b-fight.html
All rights are reserved and belongs to a source media.

Macierewicz broni Misiewicza. Czy to dowód rozłamu w PiS?

0

NewsHubTrwające kilkadziesiąt godzin najbardziej znanego rzecznika w kraju minister Antoni Macierewicz przeciął w swoim stylu, przechodząc do ataku. Misiewicza w resorcie pozostawił, zaś bliżej niesprecyzowanym osobom i środowiskom zarzucił „działania przestępcze na szkodę Ministerstwa Obrony Narodowej i urzędników MON”. W ślad za jego słowami mediom przekazano komunikat, w którym mowa o działaniach „noszących znamiona przestępstwa wobec osoby szefa gabinetu politycznego MON Pana Bartłomieja Misiewicza”, a także wnioskach o wyjaśnienie prawdy do prokuratury – i służb specjalnych. Te ostatnie wskazać mają m.in. osoby odpowiedzialne za zamieszczanie fałszywych informacji na sfabrykowanym profilu społecznościowym Misiewicza (chodzi najprawdopodobniej o spreparowany obraźliwy wpis na temat generała Skrzypczaka). Nieco bardziej skomplikowane może być ustalenie osób i środowisk wymienionych w drugim punkcie ministerialnego komunikatu. Trzeba go przytoczyć w całości, choć nie ułatwia to wcale zrozumienia, o co chodzi. „Minister zwrócił się także do służb specjalnych z wnioskiem o ustalenie osób i środowisk odpowiedzialnych za inicjowanie i popełnianie tych przestępstw, które polegały m.in. na: 2. Podżeganiu do popełnienia przestępstwa polegającego na publicznym formułowaniu fałszywych oskarżeń o popełnienie czynów zabronionych przez osobę posiadającą status osoby publicznej, czemu celowo nadano charakter świadectwa osoby rzekomo biorącej udział w wydarzeniach, które w rzeczywistości nie miały miejsca”. Trzeci punkt dotyczy publicznego pomawiania urzędnika państwowego o działania przestępcze, i tu na celowniku może znaleźć się każdy. Każdy, kto pisał lub cytował doniesienia o np. wykorzystywaniu do celów prywatnych służbowego samochodu. W tej logice bowiem każde podejrzenie to już pomówienie, a każda publikacja to dezinformacja. Ale poza tą wojowniczą retoryką fakty na dziś są takie, że Bartłomiej Misiewicz przebywa na urlopie, nie pełni funkcji rzecznika resortu i – jak przekazał minister Macierewicz – nie jest też szefem gabinetu politycznego ministra. To stanowisko pełni długoletni współpracownik i znajomy Antoniego Macierewicza jeszcze z czasów harcerskich, Krzysztof Łączyński. Tak więc po raz drugi w ciągu trwającej nieco ponad rok kariery ministerialnej Misiewicz został formalnie odsunięty, choć nie stracił pracy w resorcie. Centrum Operacyjne MON twierdzi nawet na Twitterze, że „w sprawie B. Misiewicza nic się nie zmieniło. Rzecznik przebywa na urlopie”, ale przecież w weekend jego twarz zniknęła z internetowej strony kierownictwa resortu, bo już nie jest szefem gabinetu politycznego. Ale nie ma tam też nowego szefa gabinetu. Zamieszanie wokół Misiewicza skłoniło drugi raz do zabrania głosu w jego sprawie prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego. W wywiadzie dla „Do Rzeczy” przyznał, że oddawanie mu wojskowych honorów czy tytułowanie ministrem jest niedopuszczalne. Bagatelizował nieco nagłośnione w mediach klubowe eskapady byłego rzecznika MON, ale mimo to określił go mianem wizerunkowego problemu. Choć wywiad z prezesem ukazał się dopiero dziś, jego opinia odnosząca się do Misiewicza musiała być znana wcześniej, bo cytowani w weekend w mediach oficjalnie i nieoficjalnie politycy PiS wypowiadali się podobnie. W zeszłym tygodniu sama premier Beata Szydło przyznawała, że rozmawiała z ministrem o Misiewiczu, i że to on podejmie w tej sprawie decyzję. Marszałek Senatu Stanisław Karczewski mówił dziś rano, że „limit przypadków pana Misiewicza został wyczerpany”. Czy wysyłając Misiewicza na urlop, Macierewicz spełnił wolę szefowej rządu i szefa partii? Na razie wygląda na to, że po raz kolejny szef resortu obrony wybrał demonstrowanie swojej niezależności i siły. Ale ta bitwa się jeszcze nie skończyła. Cytowane w mediach nieoficjalne wypowiedzi polityków PiS sugerują, że „sprawa Misiewicza” może mieć ciąg dalszy, i że nie znamy jeszcze wszystkich aspektów działalności byłego rzecznika. Już w obiegu publicznym pojawiają się pytania o to, kto na kogo ma jakie „haki” i kto przeciw komu knuje. Można oczekiwać teorii na temat konfliktu Macierewicza z Kaczyńskim, budowania przez ministra obrony „partii w partii” czy wręcz próby przejęcia PiS. Dla wewnętrznej polityki i układu sił w rządzącej partii to na pewno ważne. Niestety, z punktu widzenia polskiej obronności to dyskusja dość jałowa, choć na pewno okaże się bardziej atrakcyjna niż sytuacja planu modernizacji armii, utrzymanie spójności NATO – nie tylko wobec administracji Donalda Trumpa czy zbliżających się gigantycznych manewrów w Rosji tuż za naszą wschodnią granicą. Jakiekolwiek emocje może jeszcze wywołać ta pierwsza sprawa, nie dajmy sobie wmówić, że jest ważniejsza.

Similarity rank: 5.6
Sentiment rank: -1.1

© Source: http://www.polityka.pl/tygodnikpolityka/kraj/1693128,1,macierewicz-broni-misiewicza-czy-to-dowod-rozlamu-w-pis.read?utm_source=rss&utm_medium=rss&utm_campaign=rss
All rights are reserved and belongs to a source media.

Będzie referendum w sprawie powiększenia stolicy

0

NewsHubPoseł PiS Jacek Sasin zapowiedział, że w najbliższym czasie projekt nie będzie procedowany. – PiS nie zależy na pośpiechu. To projekt wyjściowy, który będzie podlegał dyskusji – mówił. Polityk dodał, że odbędzie się szereg spotkań z mieszkańcami i samorządowcami.
Zdaniem Sasina zamieszanie związane z proponowaną ustawą ma przykryć aferę dotyczącą reprywatyzacji. – Konsultacje potrwają tyle ile będzie to konieczne. Nie mamy konkretnego terminu – stwierdził. – Będziemy wprowadzać zmiany do proponowanej ustawy, ale chcemy, aby były one zadowalające dla wszystkich – zapewniał.
Poseł PiS skrytykował pomysł związany z przeprowadzeniem referendum. – To absurdalne, pociąga za sobą jedynie koszty – przekonywał.
Prezydent Warszawy poinformowała na Twitterze, że 26 marca mieszkańcy Warszawy wypowiedzą się na temat pomysłu Prawa i Sprawiedliwości.
Za przeprowadzeniem referendum zagłosowało 34 radnych, przeciwko było 19 osób.
Projekt zakłada utworzenie na obszarze tworzącym metropolię warszawską, nowego rodzaju jednostki samorządu terytorialnego o charakterze metropolitalnym. Będą one realizować zadania powiatowe i zadania związane z funkcjami metropolitalnymi w obszarze zagospodarowania przestrzennego, koordynacji i zadań publicznych w gminach czy transportu. Dotychczasowe miasto na prawach powiatu – Warszawa – otrzyma status gminy miejskiej o nazwie gmina Warszawa, z podziałem na dzielnice.
Zapowiedź zmian w ustawie warszawskiej pojawiła się już w kwietniu 2016 r. Szef MSWiA Mariusz Błaszczak mówił, że pojęcie metropolii wypełnia także Warszawa, prezentując przepisy o związku metropolitalnym dla Górnego Śląska. – Mamy ustawę o ustroju miasta stołecznego, ona będzie poprawiana, będą propozycje w tej dziedzinie – zapowiedział.

Similarity rank: 5.6
Sentiment rank: 3.1

© Source: https://www.wprost.pl/kraj/10041752/Bedzie-referendum-w-sprawie-powiekszenia-stolicy-To-absurdalne-pociaga-za-soba-jedynie-koszty.html
All rights are reserved and belongs to a source media.

Mattis Calms Nerves on US South China Sea Policy, But For How Long?

0

NewsHubI’d recently lamented in these pages that the Trump administration needed to articulate a clear policy on the South China Sea disputes, or at least reiterate that nothing had changed on that front between administrations. This was especially necessary given Press Secretary Sean Spicer’s muddying of the waters with an unclear answer on the subject when he was asked about it on January 24.
Now, Trump’s defense secretary, Jim Mattis, has offered the first high-level official articulation of what appears to be a cogent set of priorities from the new U. S. administration on the South China Sea. Mattis addressed the subject when asked about it by a reporter at a joint press conference with his Japanese counterpart Tomomi Inada while in Tokyo on his first visit abroad, which also included a stop in Seoul.
The good news for regional states — but perhaps less so for China — is that U. S. policy toward the South China Sea appears to be unchanged for now.
Mattis noted that countries have “watched in the South China Sea, as China has shredded the trust of nations in the region, apparently trying to have a veto authority over the diplomatic and security and economic conditions of neighboring states.” Mattis added that the “point behind a rules-based international order” was that countries don’t settle disputes by “military means and occupying land that is subject to question.”
While he didn’t directly clarify that the United States would continue to hold to its old policy of not taking a position on the sovereignty of individual features, Mattis hinted that this policy would remain in place, noting that disputed features shouldn’t be occupied, “to say the least about who actually owns it, or is it international waters.”
Critically, in what can be seen as a high-level repudiation of a proposal put forward by Trump’s secretary of state, Rex Tillerson, during his confirmation hearing, Mattis concluded that the United States did “not see any need for dramatic military moves at all.” Mattis added that the South China Sea was an issue “best solved by the diplomats.”
As I’d discussed in January , Tillerson had suggested that the new administration would drastically depart with previous U. S. policy: “We’re going to have to send China a clear signal that, first, the island-building stops and, second, your access to those islands also is not going to be allowed.”
Limiting access to Chinese facilities in the South China Sea — specifically the seven artificial islands in the Spratly group — would require something akin to a “dramatic military [move],” which Mattis has ruled out for now.
Finally, Mattis drew attention to freedom of navigation in his remarks — the primary guiding principle behind the Obama administration’s policy in the South China Sea (and of preceding administrations).
“Freedom of navigation is absolute, and whether it be commercial shipping or our U. S. Navy, we will practice in international waters and transit international waters as appropriate,” Mattis added.
While most of what Mattis had to say on the South China Sea will sound familiar to observers of U. S. policy in the region, it’s unclear if Mattis’ implication that the military would take a backseat to diplomatic efforts signals a temporary freeze in the U. S. Navy’s freedom of navigation program in the South China Sea.
The Obama administration conducted four freedom of navigation operations near disputed features claimed by China in the South China Sea since Beijing began its artificial island construction. The first of these operations took place in October 2015 and the most recent took place in November 2016.
Time will tell if Mattis’ comment on leaving the South China Sea to the diplomats will bear on the U. S. Navy’s freedom of navigation operations in the area, but if so, the Trump administration would be sending a conciliatory signal to Beijing, which had strongly criticized the operations as evidence of U. S. “militarization” in the South China Sea.
But here again, Mattis’ wording may have been more careful and directed toward clarifying the uncertainty that Tillerson’s confirmation hearing comments had wrought. After all, there was nothing about U. S. freedom of navigation operations, which targeted claims invalid under international law by all South China Sea claimant states, that would necessarily complicate U. S. diplomatic efforts.
The subtext here, thus, doesn’t seem to be that freedom of navigation operations are off, but that the concerns sparked by Tillerson’s confirmation hearing remark on denying China access to its islands can rest easy. Per Mattis, then, little has really changed about U. S. policy in the South China Sea policy for now.
The fact that Mattis did not unveil anything new on U. S. South China Sea policy explicitly while in Tokyo would go back to a point I raised in my discussion of Spicer’s remarks on the matter, which is that the Trump administration simply hasn’t gotten around to forming a coherent set of policies on Asia-Pacific security — a process where Mattis (and even Tillerson) may end up playing an entirely ancillary role , sidelined in favor of Trump’s coterie of China hawks.
This is supported by the dearth of any significant policy moves with regard to U. S. policy toward China more broadly in the first two weeks of the Trump administration. So, while U. S. allies and partners in the Asia-Pacific may sigh a temporary breath of relief from Mattis’ reassurances of continuity across administrations in South China Sea policy, a radical change in approach may still loom around the corner.

Similarity rank: 4.5

© Source: http://thediplomat.com/2017/02/mattis-calms-nerves-on-us-south-china-sea-policy-but-for-how-long/
All rights are reserved and belongs to a source media.

В Киеве на станции метро Олимпийская снесли киоски

0

NewsHubВ переходе центральной станции метро Олимпийская в Киеве демонтировали почти все киоски. Об этом сообщает пресс-служба столичного метрополитена.
„Больше пространства для вас будет на станции Олимпийская. В общем 90% конструкций, которые противоречили правилам пожарной безопасности в метро, демонтированы“, – говорится в сообщении на странице метрополитена в Facebook.
Как сообщал Корреспондент.net, в декабре 2016 года в Киеве произошло несколько случаев сноса МАФов ночью. В ночь на 22 декабря при демонтаже киосков на улице Политехнической пострадали пять человек. 23 декабря на рынке возле метро Харьковская во время демонтажа МАФов произошли стычки.
В свою очередь мэр Киева Виталий Кличко пообещал, что борьба с незаконными киосками будет продолжаться. По его информации, „ранее незаконных МАФов было около 20 тысяч“, и уже демонтировано „более 7 тысяч из этих незаконных сооружений“.
Титушки на службе власти. Кто крушит МАФы в Киеве

Similarity rank: 1.1

© Source: http://korrespondent.net/city/kiev/3811048-v-kyeve-na-stantsyy-metro-olympyiskaia-snesly-kyosky
All rights are reserved and belongs to a source media.

Timeline words data