Home Polish — mix Świadczyli o zbrodni Sowietów

Świadczyli o zbrodni Sowietów

201
0
SHARE

Uczestnicy organizowanych przez Niemców w 1943 r. delegacji, które miały poświadczyć winę Sowietów za mord na polskich oficerach w Katyniu, stali się dla ZSRS niewygodnymi świadkami. Po wojnie byli oskarżani o kolaborację z Niemcami, poszukiwani list…
Po odkryciu wiosną 1943 roku grobów polskich oficerów w Katyniu niemieckie władze zorganizowały delegacje odwiedzające miejsce zbrodni. Jaki był ich cel?: Niemcy chcieli wykorzystać fakt wymordowania polskich oficerów przez Sowietów, aby skłócić zachodnich aliantów ze wschodnim sojusznikiem. W tym celu musieli jednak przekonać świat, że winę za zbrodnię ponoszą Sowieci, tym bardziej, że. Potrzebowali więc niezależnej i wiarygodnej instytucji, która zbadałaby ciała pomordowanych, ustaliła termin zbrodni i wskazała sprawców. Zwrócili się w tym celu do Międzynarodowego Komitetu Czerwonego Krzyża, który jednak odmówił wysłania delegacji do Katynia. Na takie badania musiałyby się zgodzić wszystkie zainteresowane strony, a jedną z nich był Związek Sowiecki, który oczywiście nie wyraził zgody. Wtedy Niemcy powołali Międzynarodową Komisję Lekarską, w której skład weszło kilkunastu wybitnych specjalistów medycyny sądowej z krajów okupowanych przez III Rzeszę m.in. Belgii, Bułgarii, Danii, Holandii, Finlandii, Protektoratu Czech i Moraw, Rumunii, Słowacji, Węgier, Włoch, a także z neutralnej Szwajcarii. Nie dotarli natomiast zaproszeni również do Katynia lekarze z Hiszpanii, Portugalii, Szwecji i Turcji. Od 28 do 30 kwietnia członkowie komisji prowadzili prace w Katyniu, ustalając termin popełnienia zbrodni m.in. na podstawie badania osadu powstałego na zwłokach zamordowanych. Na to, że egzekucje miały miejsce na wiosnę 1940 roku, co świadczyło, że zbrodni dokonali Sowieci, wskazywały także znalezione przy ciałach: listy, fotografie, gazety, notatki i pamiętniki, których daty nie przekraczały marca 1940 roku. Po zakończeniu prac komisja przygotowała sprawozdanie, wskazując Sowietów jako oprawców. Nieco wcześniej zaś w Katyniu były delegacje dziennikarzy, w tym jako pierwsza z kilku krajów neutralnych, np., z Hiszpanii, Szwajcarii i Szwecji. W sumie przez Katyń wiosną 1943 r. przeszło około 31 tys. osób, w tym ponad 30 tys. żołnierzy Wehrmachtu. Widok ciał pomordowanych przez NKWD Polaków miał ich zdopingować do większej odwagi w walce z Armią Czerwoną. Tak i to bez przymusu III Rzeszy. Niemcy nadali temu dokumentowi ogromny rozgłos, m.in. publikując go w formie książki, np. w Niemczech, a nawet we Francji. Ponadto każdy z członków komisji we własnym kraju opowiadał o zbrodni, udzielając wywiadów, pisząc artykuły czy uczestnicząc w konferencjach naukowych. Dr Tramsen z kopenhaskiego Instytutu Medycyny Sądowej dostał zgodę duńskiego ruchu oporu na wyjazd do Katynia i wracając przemycił do Danii przestrzeloną czaszkę jednego z zamordowanych, mjr Ludwika Szymańskiego. Czaszka pozostała w Instytucie i dopiero po 60 latach udało się odnaleźć zamieszkałego w Australii syna oficera, Jerzego Szymańskiego.

Continue reading...