Домой Polish — mix Śledztwo ws. protestów pod Sejmem. Ruszyły przesłuchania, postawiono pierwsze zarzuty

Śledztwo ws. protestów pod Sejmem. Ruszyły przesłuchania, postawiono pierwsze zarzuty

409
0
ПОДЕЛИТЬСЯ

NewsHub– Dwie osoby zgłoszą się do prokuratury w charakterze świadka. Nie spodziewamy się postawienia zarzutów – powiedział po pełnomocnik przesłuchiwanych, mecenas Jarosław Kaczyński, przedstawiciel biura pomocy prawnej, które dla protestujących w grudniową noc pod Sejmem utworzyła Nowoczesna. Ich przesłuchiwania będą odbywać się również we wtorek. Z wezwań, które otrzymały osoby protestujące podczas ostatniego sejmowego głosowania ubiegłego roku wynika, że podstawą do ich przesłuchania są artykuły 191 i 224 kodeksu karnego, w których jest mowa o zmuszaniu osoby lub urzędnika do wykonania bądź zaniechania konkretnej czynności. Czyn ten jest zagrożony karą trzech lat pozbawienia wolności. Wbrew słowom mecenasa okazało się, że prokurator postawił jednej z przesłuchiwanych osób zarzut wynikający z pierwszego z artykułów – w tym konkretnym przypadku chodzi o znieważenie dziennikarza. Kolejna z przesłuchiwanych osób – Mariusz Malinowski – usłyszała zarzut znieważenia osoby za pośrednictwem środków masowego przekazu. Jak sugeruje TVP Info, chodzi o nieparlamentarne słowa, skierowane przez mężczyznę do wychodzącego z Sejmu posła PiS, Tadeusza Cymańskiego. To kolejne zarzuty w tej sprawie – w środę 18 stycznia – o znieważenie operatora telewizji oskarżony został inny uczestnik manifestacji Jakub K. Choć nie wiadomo, o pracowników jakich stacji chodzi, na materiałów wideo powstałych podczas demonstracji widać agresywne zachowania wobec ekip mediów publicznych. Jak podkreślił Kaczyński, jego klienci nie wykluczają złożenia pozwów ws. naruszenia ich dóbr osobistych. – Moi klienci byli 16 grudnia przed Sejmem, ale nie używali przemocy. A to jest podstawą wezwania ich na przesłuchanie – powiedział. Jak przekonywał, policja nie wytłumaczyła mu, dlaczego zdjęcia demonstrantów, w tym jego klientów, zostały opublikowane. – Nie wiem, kto to zlecił. Policja publikując te wizerunki zachowała się nierozważnie – ocenił mecenas, podkreślając, że decyzja ta może zagrażać bezpieczeństwu demonstrantów. Jak wyjaśniał, na niektórych portalach informacyjnych pod zdjęciami jego klientów pojawiły się „bardzo niewybredne komentarze”, w niektórych przypadkach nawet i nawoływanie do popełnienia przestępstwa. – Wizerunki niektórych osób zaczęły znikać ze strony policji – powiedział dziennikarzom Kaczyński. W czwartek Komenda Stołeczna Policji poinformowała, że decyzję w tej sprawie podjęła prokuratura okręgowa, prowadząca śledztwo w tej sprawie. Prokuratorzy twierdzą z kolei, że przychylili się jedynie do wniosku policji.

Similarity rank: 3.2
Sentiment rank: -4.7