— Jego stanowisko nie ma istotnego znaczenia politycznego — broni Misiewicza Bartosz Kownacki. Przytacza też pewien przykład.
— W Austrii szefem MSZ jest człowiek niewiele, bo tylko o 4 lata starszy od Misiewicza, też bez skończonych studiów, a Misiewicz był tylko rzecznikiem prasowym, a to stanowisko bez istotnego znaczenia politycznego — mówił Bartosz Kownacki z PiS w Radiu ZET.
Odniósł się także do odejść z wojska. Powiedział, że za czasów PO-PSL odeszło więcej pułkowników i generałów niż w analogicznym okresie. — To co, próbowaliście robić przewrót? Dobrze, żę wtedy odeszli? Teraz odeszło mniej a budowane są takie narracje. Teraz generałowie zabierają głos, a za czasów PO się bali — mówił wiceszef MON Bartosz Kownacki.
Bartosz Kownacki stwierdził także, że »próbuje się wywołać sztuczny konflikt między prezydentem, a szefem MON». — Już są nominacje na najważniejsze stanowiska w armii — zapewnił.
Przeczytaj także, co Andrzej Duda powiedział o Misiewiczu
Ostatnio do sprawy Misiewicza odniósł się nawet Andrzej Duda. — Nie jest zachowaniem dojrzałym, kiedy człowiek chodzi na dyskotekę, a jednocześnie ma dostęp do dokumentów — powiedział prezydent.
Kilka dni temu w programie «Graffiti» Polsat News Beata Szydło, dopytywana o to, czy Misiewicz pozostanie szefem gabinetu politycznego w MON, odpowiedziała: «Nie, nie sądzę». Jednak biuro prasowe MON informowało WP, że Misiewicz nadal pełni w MON te funkcje, które pełnił. — Nic się nie zmieniło. Pan Misiewicz nadal przebywa na urlopie — usłyszeliśmy. W obowiązkach zastępuje go Krzysztof Łączyński. Na jakim stanowisku będzie Misiewicz, okaże się dopiero, gdy wróci z urlopu.