W Polsce dominuje przekonanie, że ważne, żeby młodzi się uczyli, a potem płacili podatki, dawali na tacę i żeby był porządek. Przy takim podejściu społecznym szkoła, która nie daje się lubić, jest w porządku. Ale to symptom poważniejszej choroby, czyli oderwania szkoły od życia — mówi prof. Krzysztof Konarzewski, koordynator polskiej edycji międzynarodowego badania PIRLS.
ZOBACZ RAPORT Z BADANIA W JĘZYKU ANGIELSKIM
Prof. Krzysztof Konarzewski: Już w zeszłym roku mieliśmy sygnały, że może być dobrze. To wtedy dostaliśmy wyniki innego badania 10-latków TIMSS, które sprawdza umiejętności z przedmiotów przyrodniczych i matematyki. W przyrodoznawstwie byliśmy w czołówce europejskiej, w matematyce ciut gorzej, ale nadal w pierwszej dziesiątce…
