Домой Polish — mix Pieniądze za praworządność. Teatr absurdu w Trybunale Julii Przyłębskiej

Pieniądze za praworządność. Teatr absurdu w Trybunale Julii Przyłębskiej

83
0
ПОДЕЛИТЬСЯ

Co by to zmieniło, gdyby Trybunał Julii Przyłębskiej orzekł, że unijny mechanizm warunkowości „pieniądze za praworządność” jest niezgodny z polską konstytucją? Oczywiście nic, bo UE wyroki polskiego TK nie obowiązują. To TSUE właśnie zdecydował, że można ciąć fundusze za podważanie zasad państwa prawa.
To miało być – w zamiarze Zbigniewa Ziobry – coś na kształt obrony Częstochowy. W dniu, gdy Trybunał Sprawiedliwości UE ogłaszał wyrok w sprawie mechanizmu warunkowości „pieniądze za praworządność”, nasz „niepodległy obcym siłom” Trybunał Konstytucyjny miał wydać własny, konkurencyjny wyrok w tej sprawie, właśnie z wniosku Ziobry, rzecz jasna. Jednak Ziobro dzisiaj poległ. Nie pod naporem brukselskich czy luksemburskich sił, ale zapewne własnego koalicjanta. Nawet prezydent Andrzej Duda go „zdradził” i nie wprowadził do Trybunału Julii Przyłębskiej „ziobrowej wunderwaffe”, czyli świeżo wybranego na sędziego TK dotychczasowego prokuratora krajowego Bogdana Święczkowskiego. Nie zdecydował się go zaprzysiąc, jak kiedyś m.in. Julię Przyłębską i Mariusza Muszyńskiego: nocą, kilka godzin przed rozprawą na temat legalności wyboru sędziów do TK. Czytaj też: Klęska Węgier i Polski. Można ciąć fundusze za podważanie państwa prawa W Trybunale Przyłębskiej odbyło się dziś coś, co można by nazwać „poronieniem”. Rozprawa, owszem, jak zwykle z opóźnieniem, ale się zaczęła. Miała być o godz.9, dokładnie w czasie, gdy ogłoszenie swojego wyroku w sprawie reguły „pieniądze za praworządność” rozpoczynał TSUE w Luksemburgu. Miała się rozpocząć, choć na stronie Trybunału nie pojawiły się stanowiska stron. Sejm swoje przyjął w dniu poprzedzającym rozprawę, a więc niemożliwe było zapoznanie się z nim ani przez sędziów, ani przez strony, co narusza ustawę o TK. Nie wiadomo, czy komukolwiek ujawnili swoje stanowiska prezydent i MSZ. Przedstawicielka prezydenta Anna Surówka-Piasek przynajmniej przedstawiła je na rozprawie. Natomiast Piotr Wawrzyk w imieniu MSZ stanowiska rządu publicznie nie zdradził – odesłał do uzasadnienia pisemnego, które nie było dostępne jako oficjalny dokument.

Continue reading...