Домой Блог Страница 84141

Andrzej Duda o rozmowie z Trumpem: Śmiał się, mówił: "niech pan nie słucha, co na mój temat mówią". Wszystko będzie dobrze

0

NewsHubPozwólmy panu prezydentowi Donaldowi Trumpowi objąć urząd prezydenta USA, co stanie się za kilkadziesiąt godzin, i wtedy po owocach poznamy , jaka polityka będzie prowadzona — oświadczył Andrzej Duda na konferencji prasowej po rozmowach z prezydentem Palestyny Mahmudem Abbasem.
Mam nadzieję ze Stany Zjednoczone będą prowadziły politykę stabilną. Są bez wątpienia światowym mocarstwem, najpotężniejszym państwem na świecie , choćby jeżeli chodzi o potencjał militarny. Są największą armią NATO, do którego Polska też należy. W związku z tym rola Stanów jako gwaranta pokoju i bezpieczeństwa jest rolą niezwykle doniosłą — oznajmił.
Andrzej Duda i Mahmud Abbas na spotkaniu w Betlejem / PAP/EPA / ABED AL HASHLAMOUN
Polski prezydent przypomniał o rozmowie telefonicznej, którą przeprowadził z Trumpem zaraz po tym, jak został wybrany.
Wyraził nadzieję, że w niedługim czasie dojdzie do jego spotkania z Trumpem i będą mogli dłużej porozmawiać, między innymi na temat dalszych działań w ramach Sojuszu Północnoatlantyckiego. — Polska jest lojalnym sojusznikiem. Wydatkujemy 2 proc. PKB na obronność (…) i jesteśmy pod tym względem partnerem stabilnym i poważnym. Nie ukrywam, że liczę na to, że tak będziemy traktowani — dodał.

Similarity rank: 1.1
Sentiment rank: 0

© Source: http://rss.dziennik.pl/~r/Dziennik-Wiadomosci/~3/PZKErEPGk3A/540495,andrzej-duda-rozmowa-donald-trump-prezydent-usa-bliski-wschod-mahmud-abbas.html
All rights are reserved and belongs to a source media.

Szef MSWiA spotkał się z burmistrzami nowych miast

0

NewsHubBłaszczak pogratulował samorządom gmin. Przypomniał, że dwie spośród miejscowości (Opatówek i Rejowiec) były już miastami, a prawa odebrano im po powstaniu styczniowym. Z kolei pozostałe — debiutują w roli miast. — Jestem głęboko przekonany o tym, że to będzie udany debiut i że nabycie praw miejskich stwarza realne, nowe szanse rozwoju wszystkim czterem gminom — podkreślił minister.
— To oczywiście stało się zgodnie z wolą mieszkańców, po konsultacjach społecznych, tak że decyzja Rady Ministrów była decyzją tylko polegającą na przypieczętowaniu, postawieniu «kropki nad i» — dodał szef MSWiA.
Błaszczak życzył, aby nowe «gminy-miasta» intensywnie się rozwijały i by mogły być «impulsami do rozwoju» samorządów z nimi sąsiadujących.
Podkielecką gminę Morawica zamieszkuje 15,7 tys. osób. Burmistrz Marian Buras podkreślił, że mieszkańców co roku przybywa (to przede wszystkim osoby przeprowadzające się ze stolicy województwa). Włodarz, który kieruje gminą od 1990 roku, podkreślił, że od początku kładziono tu duży nacisk na gospodarkę- powstała podstrefa Specjalnej Strefy Ekonomicznej «Starachowice», pojawiają się nowe firmy, a bezrobocie jest jednym z najniższych w powiecie kieleckim. Rozwijane jest też budownictwo mieszkaniowe i towarzysząca mu infrastruktura. Mieszkańcy mogą korzystać z pływalni, hali sportowej, w tym roku ma rozpocząć działalność kino, a w przyszłości — park rekreacyjny.
Mieszkańcy zadecydowali w referendum
Burmistrz nadbałtyckiego Mielna (3,2 tys. mieszkańców) Olga Roszak-Pezała podkreśliła, że dzięki nadaniu praw miejskich wzrosła ranga i prestiż gminy, co — jej zdaniem — wzmocni też zainteresowanie inwestorów z branży turystycznej. Jak mówiła, 95 proc. mieszkańców pięciotysięcznej gminy żyje z turystyki. W granice miasta Mielno włączono sąsiednie Unieście.
Burmistrz czterotysięcznego Opatówka Sebastian Wardęcki przypomniał, że podkaliska miejscowość przez ponad 500 lat była miastem, a gdy straciła prawa w 1869 r., nadal pozostawała miastem w świadomości lokalnej społeczności. Podkreślił, że inicjatywa przywrócenia praw miejskich wyszła od lokalnego Towarzystwa Przyjaciół Opatówka. — W konsultacjach udało nam się zaktywizować całe społeczeństwo — efektem tego było referendum, w którym wzięła udział większość uprawnionych. Większość z nich opowiedziała się za przywróceniem praw miejskich — dodał Wardęcki.
Burmistrz Rejowca Tadeusz Górski mówił, że część mieszkańców obawiała się przywrócenia praw miejskich — m.in. tego, że wzrosną lokalne opłaty i podatki. Jak deklarował, samorząd będzie sięgał po środki unijne, by zmienić oblicze miejscowości.
Szereg korzyści płynących z praw miejskich
Nadanie gminie lub miejscowości statusu miasta i ustalenie jego granic jest uprawnieniem rządu. Rozporządzenie w sprawie przyznania praw miejskich może być wydane na wniosek zainteresowanej rady gminy, uzupełniony o uzasadnienie, opis konsultacji społecznych, mapy oraz opinię wojewody. Władze miejscowości czy gminy, która chce zmienić swój status na miejski, muszą zwrócić się z odpowiednim wnioskiem do ministerstwa odpowiedzialnego za administrację.
O przyznaniu praw miejskich decyduje spełnienie kilku kryteriów. O prawa miejskie mogą starać się m.in. miejscowości, które mają zwartą zabudowę przestrzenną i odpowiednią infrastrukturę techniczną- m.in. kanalizację i wodociągi. Miejscowości te powinny liczyć powyżej 2 tys. mieszkańców, zatrudnionych w większości poza rolnictwem. Dodatkowym argumentem branym często pod uwagę przez rząd jest posiadanie w przeszłości praw miejskich.
Uzyskanie statusu miasta oznacza nie tylko zmiany wizerunkowe i większy prestiż. Może przynieść miejscowości także wymierne korzyści, na przykład zyskanie na atrakcyjności inwestycyjnej, a także możliwość starania się o fundusze związane z rozwojem obszarów miejskich. Status miasta otwiera też drogę do zawarcia porozumień partnerskich z miastami zagranicznymi.
PAP

Similarity rank: 1.1
Sentiment rank: 0

© Source: http://www.polsatnews.pl/wiadomosc/2017-01-18/szef-mswia-spotkal-sie-z-burmistrzami-nowych-miast/
All rights are reserved and belongs to a source media.

"Mała prosiła, żeby jej nie zabijać". Chore fantazje czy prawdziwe zbrodnie. Zobacz reportaż

0

NewsHub— O tej historii usłyszałam siedem miesięcy temu. Pedofil opisujący porwania, gwalty, w końcu morderstwa dzieci, nigdy nie został sprawdzony przez śledczych. Tak to mną wstrząsnęło, że nie wyobrażałam sobie, iż miałabym się tym nie zająć — mówi polsatnews.pl autorka reportażu.
I dodaje: — Gdy dotarłam do tych rozmów, gdy je przeczytałam, nadal nie wyobrażałam sobie, że można takie rzeczy robić dzieciom. Jeśli nie poradził sobie system — policja, prokuratura — to jest to moje zadanie: zepsuć komfort działania pedofila i zrobić wszystko, żeby stanął przed wymiarem sprawiedliwości, żeby w końcu odpowiedział na pytanie: czy to wyjątkowo chore fantazje czy faktyczne zbrodnie.
Ewa i jej ekipa pracowali nad sprawą ponad pół roku. Siatka pedofilów
Do rozmów w sieci dotarła łódzka policja ponad 10 lat temu, w 2006 roku, gdy rozpracowywała kilkudziesięcioosobową siatkę pedofilską.
40 osób, w tym kobiety i mężczyźni, studenci, biznesmeni, dziadkowie, ojcowie, matki, wymieniało się dziecięcą pornografią i treściami zoofilskimi. W tej grupie był właśnie «Piotr» bohater reportażu Ewy Żarskiej.
Z zapisu rozmów wynikało, że «Piotr» jest Polakiem, z Pabianic, ale obecnie mieszka w Rosji. To tam, jak opisywał, dzieci miał porywać, gwałcić i mordować. Zbrodnie planował również w Polsce.
«Piotr» czyli Krzysztof P.
W maju 2008 roku «Piotr» zalogował się w Skandynawii na swoje konto i został wówczas namierzony przez miejscową policję, która obserwowała w sieci pedofilów. Okazało się, że to 51-letni wówczas Krzysztof P.
Polska policja wielokrotnie prosiła rosyjską milicję o pomoc w zweryfikowaniu pozyskanych w śledztwie informacji. Bezskutecznie.
W tym czasie jeden z rozmówców «Piotra», członek siatki pedofilskiej, został policyjnym informatorem i podjął współpracę z łódzkimi śledczymi. Prowadził rozmowy, które miały dostarczyć jak najwięcej informacji o «Piotrze».
Policjantom z Łodzi nie udało się jednak zweryfikować, czy Krzysztof P. to «opowiadacz», który ma chorą wyobraźnię, czy pedofil, sadysta i morderca w jednym.
List gończy za P.
W 2011 roku łódzka prokuratura postawiła Krzysztofowi P. zarzut rozpowszechniania pornografii dziecięcej. Mowa o tysiącach filmów i zdjęć «wyjątkowo obrzydliwych» — jak to określili śledczy. Za te czyny grozi kara do 12 lat więzienia.
W marcu 2013 r. prokuratura wydała za Krzysztofem P. list gończy, ale tylko na terenie kraju.
Europejski Nakaz Aresztowania może być bowiem wydany, gdy śledczy wiedzą, gdzie przebywa podejrzany. W grudniu 2013 roku prokuratura zawiesiła sprawę, bo nie udało się ustalić miejsca pobytu P.
Lekarze nie wykluczają, że do zbrodni doszło
W lipcu 2016 dziennikarka Polsat News zaczęła zajmować się sprawą. Zapisy rozmów w internecie, do których dotarła, pokazała psychiatrze seksuolog, od 30 lat badającej pedofilów. Zdaniem lekarki, szczegóły opisów wskazują, że ich autor dokonał lub dokonuje tych czynów.
Następnie zapisy rozmów dziennikarka pokazała neurologowi, który opisane sytuacje analizował pod kątem reakcji dzieci na leki, które sprawca miał im podawać. Również według tego lekarza opisy przedstawiają prawdziwe sytuacje.
Myślał, że «Piotra» uwięziono
Na kolejne spotkanie Żarska umówiła się w Komendzie Wojewódzkiej Policji w Łodzi. Tu pracuje funkcjonariuszka wydziału handlu ludźmi, która kierowała grupą przez kilka lat szukającą Krzysztofa P. Potwierdziła, że rozpracowywano taką sprawę. Ona też jest przekonana na podstawie zapisu rozmów, że jest wysoce prawdopodobne, iż zbrodnie zostały popełnione.
Ewa Żarska dotarła też do policyjnego informatora, pedofila, który korespondował z «Piotrem». Był pewien, że gdy w 2009 roku korespondencja się urwała i «Piotr» zniknął z sieci, powodem było jego osadzenie w więzieniu lub specjalnym ośrodku.
Jednak drugi z pedofilów, z którym dziennikarka rozmawiała, wszystkiemu zaprzeczył.
Pokazuje się w telewizji, jest ekspertem w internecie
Dziennikarka postanowiła więc znaleźć Krzysztofa P. W ciągu dwóch tygodni ustaliła, gdzie mieszka, pracuje, co robi.
Okazuje się, że zajmuje wysokie stanowisko, pracuje dla dużej rosyjskiej firmy budowlanej, jest dobrze sytuowany. Podróżuje po Europie służbowo, w latach, których dotyczy śledztwo, bywał w Polsce. Ma nową rosyjską rodzinę, występuje w rosyjskich mediach, jest go sporo w internecie, gdzie wypowiada się jako ekspert z zakresu budownictwa.
Do Krzysztofa P., do firmy w Petersburgu, pojechał z kamerą rosyjski korespondent Polsat News. W tym czasie Ewa Żarska rozmawiała z P. kilka razy. Poinformowała go, o czym będzie rozmowa przed kamerą. Najpierw Krzysztof. P. przystał na spotkanie, aby — jak powiedział — wytłumaczyć, że to wszystko pomyłka.
I zniknął. Jego telefon zamilkł, a ekipę Polsat News ochrona wyprosiła z firmy.
Od lat znali jego adres
Okazuje się, że w 2009 roku policjanci z wydziału handlu ludźmi ustalili adres, miejsce pracy a nawet numer telefonu komórkowego P., ale funkcjonariusze wydziału poszukiwawczego z Pabianic nie zajrzeli do tych informacji i do grudnia 2016 r. twierdzili, że nie wiadomo, gdzie przebywa.
W związku z ustaleniami dziennikarki Polsat News 2 stycznia 2017 roku na wniosek Prokuratora Generalnego Zbigniewa Ziobry sprawę poszukiwania Krzysztofa P. odwieszono. Rozpoczęły się procedury, które mają doprowadzić do postawienia Krzysztofa P. przed sądem i zweryfikowania tego, co przez lata opisywał.
Polsat News

Similarity rank: 1.1
Sentiment rank: 0

© Source: http://www.polsatnews.pl/wiadomosc/2017-01-18/mala-prosila-zeby-jej-nie-zabijac-chore-fantazje-czy-prawdziwe-zbrodnie-sroda-godz-23-w-polsat-news/
All rights are reserved and belongs to a source media.

Dziennikarka wpadła na trop pedofila z Pabianic. Gwałcił i zabijał

0

NewsHubPoczątkowo działania policji dotyczyły siatki pedofilskiej składającej się z kilkudziesięciu osób – mężczyzn i kobiet – studentów, biznesmenów i osób bezrobotnych, rodziców, dziadków i osób samotnych. W efekcie działań policji z 40-osobowej grupy tylko kilka słyszy prokuratorskie zarzuty rozpowszechniania pornografii dziecięcej. Kilkunastu członków grupy nie udaje się ustalić i przesłuchać – wśród nich jest szczególnie aktywny internauta o nicku «Piotr».
Mężczyzna przez 5 lat relacjonował przez internet brutalne gwałty na kilkuletnich dziewczynkach. Najczęściej porywał je z ulicy, a następnie gwałcił. Nieprzytomne i pobite porzucał lub mordował. Mężczyzna był członkiem grupy wymieniającej się w internecie dziecięcą pornografią.
Z zapisu rozmów wynikało, że «Piotr» jest Polakiem z Pabianic, ale aktualnie mieszka w Rosji. To tam miało dochodzić do makabrycznych zbrodni. Mężczyzna podróżował po świecie. Po raz pierwszy namierzony został przez policję w Skandynawii. Okazało się, że to 59-letni obecnie Krzysztof P.
Reporterka Polsat News, do zapisów rozmów dotarła w lipcu 2016 roku. Spotkała również policyjnego informatora – główne źródło informacji nt. działań «Piotra”. W ciągu kilku miesięcy «Piotr” opisał trzy porwania i brutalne gwałty na dzieciach. W marcu 2008 roku oznajmia swojemu rozmówcy, że zabił po raz pierwszy.
Oprócz brutalnych opisów wydarzeń szokująca jest nieporadność polskich służb – policji i prokuratury. Najpierw zupełnym fiaskiem kończą się próby nawiązania współpracy z rosyjską policją. Gdy nagle kontakt informatora ze sprawcą się urwał, policjanci z wydziału handlu ludźmi przekazali sprawę do prokuratury. Dopiero po trzech latach, w 2011 roku, prokuratura postawiła Krzysztofowi P. zarzuty rozpowszechniania dziecięcej pornografii.
Prokuratorzy nie postawili Krzysztofowi P. zarzutów ws. opisywanych przez niego potencjalnych porwań i morderstw, ponieważ nie otrzymali na ten temat żadnych informacji od prowadzących sprawę policjantów. Funkcjonariusze nie przekazali fundamentalnych materiałów, bo bez pomocy Rosjan i kontaktu z „Piotrem” nie mogli ich zweryfikować. Potencjalnego pedofila i mordercę ochroniło zamknięte koło biurokracji.
List gończy za mężczyzną prokuratura wydała w 2010 roku – tylko na terenie Polski. Krzysztof P. może więc bez przeszkód poruszać się na terenie Rosji i całej Europie. Prokuratura nie wydała za nim europejskiego nakazu aresztowania. Problem z wydaniem takiego nakazu wiązał się z procedurą konieczności ustalenia miejsca pobytu poszukiwanego. Po dziesięciu latach poszukiwań policjanci z Pabianic formalnie nadal nie wiedzą, gdzie jest mężczyzna.
Według ustaleń Polsat News policjanci z Wydziału Handlu Ludźmi Komendy Wojewódzkiej Policji w Łodzi wiedzę o tym, gdzie mieszka i pracuje Krzysztof P. mieli już siedem lat temu. Nie wiadomo, dlaczego do tej pory nie wykorzystano tej wiedzy.
Chociaż swoje dziennikarskie Żarska prowadziła przez pół roku – ustalenie miejsca pobytu sprawcy zajęło tylko kilkanaście dni. Ustaliła, że pracuje na wysokim stanowisku w dużej rosyjskiej firmie budowlanej. Mieszka w Petersburgu. Jest osobą znaną – występuje w mediach. Obecnie ma 59 lat.
W związku z ustaleniami dziennikarki 2 stycznia 2017 roku na wniosek Prokuratora Generalnego Zbigniewa Ziobry sprawę poszukiwania Krzysztofa P. odwieszono. Rozpoczęły się też procedury, które mają doprowadzić do postawienia mężczyzny przed sądem i sprawdzenia makabrycznych historii, które przez lata opisywał.
Oprac. Adam Styczek

Similarity rank: 1.1
Sentiment rank: 0

© Source: http://wiadomosci.wp.pl/kat,1342,title,Dziennikarka-wpadla-na-trop-pedofila-z-Pabianic-Gwalcil-i-zabijal,wid,18679270,wiadomosc.html
All rights are reserved and belongs to a source media.

Nawalny: słowa Trumpa o zaufaniu do Putina są niepokojące

0

NewsHubNawalny, adwokat i bloger, znany z walki z korupcją, zwrócił uwagę, że «przecież poglądy (Trumpa i Putina) na politykę, w konkretnych kwestiach, są stuprocentowo różne». — Na wszystko, od migracji do polityki, patrzą oni z przeciwstawnych pozycji — powiedział.
— Jednakże podobają się sobie wzajemnie i to jest dziwne — zauważył opozycjonista, który niedawno ogłosił, że zamierza startować w wyborach prezydenckich w Rosji w 2018 roku. W 2013 roku Nawalny wziął udział w wyborach mera Moskwy, przegrywając tylko z obecnym merem Siergiejem Sobianinem.
«Oni czują się zupełnie swobodnie»
Nawalny jest przekonany, że relacje łączące Kreml z innymi państwami «nie są gorącym tematem» w Rosji. Przyznaje jednak, że «nie podobają mu się i drażnią go» słowa przyszłego prezydenta USA o tym, że bliska współpraca z Putinem będzie czymś korzystnym.
Rosyjski opozycjonista nie czuje się jednak w żaden sposób oszukany z powodu takiego stanowiska. — Czuję się oszukany wtedy, kiedy putinowscy oligarchowie są w czołówce list najbogatszych ludzi Wielkiej Brytanii, kiedy przedstawiciele parlamentu Rosji kupują w Londynie mieszkanie warte 11 mln funtów. I to mimo faktu, że macie wiele specjalnych aktów prawnych, że jest w Wielkiej Brytanii ustawa o łapówkarstwie i możecie ich pociągnąć do odpowiedzialności na podstawie waszych własnych przepisów o walce z praniem pieniędzy i korupcją. Ale oni czują się zupełnie swobodnie — powiedział Nawalny.
«Będę rozczarowany jeśli Trump zniesie sankcje»
Pytany o to, co czułby, gdyby sankcje wobec Rosji zostały zniesione, Nawalny oświadczył: «Nie mogę popierać tej części sankcji, która dotyczy gospodarki rosyjskiej ogółem, jestem przecież obywatelem Rosji». — Ale będę na pewno ogromnie rozczarowany, jeśli Trump złagodzi i zniesie tę część sankcji, która dotyczy konkretnych osób, takich jak przyjaciele Władimira Putina i oligarchowie putinowscy czy skorumpowani urzędnicy w jego najbliższym otoczeniu — dodał.
Zdaniem Nawalnego restrykcje te są dobre dla rosyjskiego społeczeństwa. Jest to właśnie ta część sankcji, «którą rosyjskie społeczeństwo popiera» — powiedział opozycjonista.
PAP

Similarity rank: 1.1
Sentiment rank: 0

© Source: http://www.polsatnews.pl/wiadomosc/2017-01-18/nawalny-slowa-trumpa-o-zaufaniu-do-putina-sa-niepokojace/
All rights are reserved and belongs to a source media.

Muzeum w Auschwitz apeluje o informacje o SS-manach. Gwarantuje anonimowość

0

NewsHub«Dotychczas opieraliśmy się głównie na relacjach i wspomnieniach byłych więźniów, zachowanej dokumentacji obozowej oraz powojennych materiałach procesowych. Do dziś stanowi to fundament naszej wiedzy. Nie posiadamy jednak wielu źródeł, które pozwalają lepiej i pełniej zrozumieć motywację sprawców. W archiwach bowiem zachowało się bardzo niewiele prywatnych materiałów stworzonych przez członków załogi KL Auschwitz» — wyjaśnił w komunikacie dla prasy dyrektor Muzeum Piotr M. A. Cywiński.
Muzeum zwróciło się o pomoc w rozpowszechnieniu apelu do największych niemieckich i austriackich mediów.
«Ktokolwiek posiada jakiekolwiek dokumenty, zdjęcia, prywatne listy, pamiętniki… i doszedłby do wniosku, że chce wesprzeć nasze wysiłki lepszego zrozumienia wpływów populistycznych mechanizmów nienawiści na jednostki ludzkie, prosimy o kontakt. Chcącym przekazać nam owe dokumenty, gwarantujemy pełną anonimowość» — napisał w Apelu dyrektor Cywiński.
PAP

Similarity rank: 1.1
Sentiment rank: 0

© Source: http://www.polsatnews.pl/wiadomosc/2017-01-18/muzeum-w-auschwitz-apeluje-o-informacje-o-ss-manach-gwarantuje-anonimowosc/
All rights are reserved and belongs to a source media.

Masz prawo jazdy i trochę mówisz po niemiecku? Deutsche Post ma dla ciebie ofertę pracy za 2 tysiące euro miesięcznie

0

NewsHuble może zarobić kurier w Polsce? Średnio około 2 tysięcy złotych miesięcznie netto. W Niemczech też 2 tysiące, z tą różnicą, że tam zarabia się w euro. Deutsche Post poszukuje 400 nowych pracowników i zaczyna rekrutację. W Polsce. Deutsche Post to drugi największy pracodawca w Niemczech, zatrudniający około pół miliona pracowników. Ale to wciąż za mało, niemieckie społeczeństwo się starzeje i potrzeba nowych rąk do pracy. Dlatego właśnie rozpoczęto rekrutację 400 pracowników. DP oferuje im posadę kuriera i zarobki nieosiągalne w tej branży na polskim rynku. Wymagania wobec przyszłych kurierów nie są szczególnie wysokie. Wystarczy mieć prawo jazdy i znajomość niemieckiego na poziomie średnio-zaawansowanym. Ci, którzy zostaną wybrani, będą musieli spakować się i wyjechać za Odrę, na osłodę rozłąki z ojczyzną dostaną 2 tys. euro miesięcznej pensji, a w perspektywie awans i podwyżkę do 3 tysięcy. Oprócz tego mogą liczyć na premie, «trzynastkę”, dodatki świąteczne i urlopowe. Niemczech co roku jest coraz więcej Polaków, którzy jadą tam do pracy. Rekrutowały już takie firmy, jak BMW, Porsche czy Siemens. Kierunek niemiecki wśród poszukujących za granicą pracy jest niemal równie popularny co wyspy Brytyjskie, a wobec perspektywy Brexitu należy się spodziewać, że z roku na rok Niemcy będą jeszcze zyskiwać na atrakcyjności.źródło: Deutsche Post

Similarity rank: 1.1
Sentiment rank: 0

© Source: http://natemat.pl/199511,masz-prawo-jazdy-i-troche-mowisz-po-niemiecku-deutsche-post-ma-dla-ciebie-oferte-pracy-za-2-tysiace-euro-miesiecznie
All rights are reserved and belongs to a source media.

Zygmunt Bauman – zbrodniarz, który został „autorytetem”

0

NewsHubOd początku istnienia ideologii Marksa, Engelsa i Lenina Kościół katolicki był jednym z jej największych wrogów. Komuniści całkowicie odrzucali Boga. Jeśli ktoś wierzył w Boga, należało jego i Boga zamordować. Bauman szukał naukowego uzasadnienia dla tego, co wcześniej robił. Stąd też zaczął swoją walkę z Kościołem, poprzez wplecenie do znanych koncepcji oświeceniowych odpowiedniej dozy marksizmu – mówi red. Tadeusz Płużański, prezes fundacji „Łączka”.
Korpus Bezpieczeństwa Wewnętrznego. Dla jednych ta formacja wojskowa jest wzorem odwagi, niezłomności i patriotyzmu. Inni zaś nazywają ją „polskim gestapo” czy też „polskim NKWD”.
Wszystkie pozytywne określenia dotyczące KBW należy przypisać komunistom. Była to formacja zbrojna, której zadaniem było chronienie nowych okupantów Polski przed tzw. wrogiem wewnętrznym, jakim była polska konspiracja niepodległościowa. Zbrodnicza idea założycielska tej formacji była niestety bardzo skutecznie realizowana przez jej funkcjonariuszy na bardzo wielu frontach.
Zmarły 9 stycznia Zygmunt Bauman – autorytet światowych salonów lewicy również należał do KBW…
Gdyby Polska była krajem normalnym, to prokuratura ścigałaby za samą przynależność do tego typu służb. W przypadku Baumana sprawa wyglądała jeszcze poważniej. Powinien był on stanąć przed sądem również za przynależność do kierowniczych gremiów tej zbrodniczej formacji. To, co go obciąża najbardziej, to Krzyż Walecznych, który dostał jako nagrodę za wyjątkowo gorliwe wywiązywanie się ze swoich obowiązków, jakimi było m.in. ściganie Żołnierzy Wyklętych. W wywiadach naszych polskich żołnierzy nazywał terrorystami.
Sam Bauman jak i „wyznawcy jego autorytetu” bardzo starali się wymazywać z wszelkich dostępnych źródeł informacje o jego współpracy z KBW. Od jakiegoś czasu zmieniono taktykę – rozpoczęto rozpowszechnianie kłamstw, m.in. mówiących o tym, że Zygmunt Bauman został siłą wcielony do Korpusu Bezpieczeństwa Wewnętrznego.
Jest to zwykłe mitologizowanie. Każdy może powiedzieć, że był wcielony do KBW, UB czy też Informacji Wojskowej. W przypadku Baumana nie widzę takiego powodu. Był to zadeklarowany bolszewik i praca w KBW była dla niego czymś naturalnym. Przypomnę, że przed wstąpieniem do tej zbrodniczej struktury, podjął on w czasie okupacji niemieckiej dobrowolną służbę w milicji moskiewskiej. Następnie zaś był oficerem politycznym tzw. LWP (Ludowe Wojsko Polskie – przyp.), gdzie zaszczepiał żołnierzom antypolską ideologię bolszewicką.
Jego praca w KBW była naturalną konsekwencją wcześniej podejmowanych wyborów. Był on człowiekiem inteligentnym i mającym rozeznanie w tym, co dzieje się wokół niego, stąd też nie można mylić świadomego zaangażowania z przymusem.
Nie można zapomnieć również o współpracy Baumana z Informacją Wojskową.
Dokładnie. Oprócz udziału w walkach z Żołnierzami Wyklętymi, oprócz licznych prac uświadamiających innym „wartości jakie niesie za sobą komunizm”, Bauman był również zwykłym kapusiem ( ps. „Semjon” – przyp. ), który donosił na swoich kolegów.
Co prawda major Bauman zapytany przez dziennikarza pisma „The Guardian” o swoją pracę w „służbach specjalnych” i „kontrwywiadzie wojskowym” przyznawał, że w jego życiu taki epizod miał miejsce. Dodawał jednak, że był niczym mickiewiczowski Wallenrod – jego donosy były bezwartościowe a on sam… nudził się. Siedział za biurkiem, coś tam pisał i nic z tego nie wynikało.
Konfrontując jego słowa z pisemnymi opiniami jego przełożonych, w których nazywa się go „świetnym obserwatorem”, „wzorowym analitykiem”, który ponad miarę angażuje się w pisanie niezwykle rzetelnych raportów możemy powiedzieć, że Zygmunt Bauman był zwykłą kanalią – nie tylko zbrodniarzem komunistycznym, ale również kłamcą.
Nadchodzi rok 1953. Zygmunt Bauman zostaje zwolniony z pełnionych funkcji i z zawodowej służby wojskowej. Rozpoczyna się jego kariera uniwersytecka. Od teraz jego największym wrogiem nie jest „antykomunistyczna reakcja”, tylko Kościół katolicki i jego wyznawcy.
Jest to kolejna konsekwencja drogi życiowej wybranej przez Baumana. Komunizm zakładał walkę ideologiczną ze wszystkimi wrogami. Takimi wrogami byli m.in. „naukowcy myślący inaczej”, których wyeliminowano, a ich miejsce zajęli ludzie tacy jak Zygmunt Bauman, Włodzimierz Brus czy też Bronisław Baczko.
Od początku istnienia ideologii Marksa, Engelsa i Lenina Kościół katolicki był jednym z jej największych wrogów. Komuniści całkowicie odrzucali Boga. A jeśli ktoś wierzył w Boga, należało jego i Boga zamordować.
Bauman szukał „naukowego” uzasadnienia dla tego, co wcześniej robił. Stąd też zaczął swoją walkę z Kościołem, poprzez wplecenie do znanych koncepcji oświeceniowych odpowiedniej dozy marksizmu. Głoszone przez niego teorie, przede wszystkim teoria „płynnej nowoczesności” mają chronić jego osobę i jego przeszłość. Czymże bowiem jest jednostka? Niczym! Liczy się zbiorowość! Jednostka, czyli Bauman, wykonuje tylko rozkazy przełożonych i nie ma nic do powiedzenia.
Idealna koncepcja, żeby opisać siebie i swoje środowisko?
Tak. Jest to próba usprawiedliwienia. Człowiek może popełniać szereg zbrodni, które w ogólnym rozrachunku nie mają żadnego znaczenia. Najważniejsze, aby świat rozwijał się zgodnie z kierunkiem wyznaczonym przez komunistów. Rozwój ten zapewnią oświeceni humaniści w postaci Zygmunta Baumana.
Czy zgodzi się Pan z teorią, że gdyby nie wydarzenia roku 1968, jakie miały miejsce w PRL, którym przewodził towarzysz Wojciech Jaruzelski, to Zygmunt Bauman nigdy nie stałby się światowej sławy „autorytetem moralnym”?
Zgadzam się. Wyjazd Baumana z PRL w roku 1968 pozwolił mu zrobić „naukową” karierę zagranicą. „Ofiara” jaką poniósł Bauman na skutek wewnętrznych rozgrywek w PZPR nie skłoniła go do żadnej refleksji. Nadal był wierny komunizmowi i nadal w swych pracach zwalczał Kościół katolicki.
To dlatego wyrósł na wielkiego guru lewicowych elit. Przypomnę rozmowę, którą z Baumanem przeprowadził kilka lat temu Jacek Żakowski. W pewnym momencie obaj panowie zgodzili się, że Zygmunt Bauman narodził się w marcu 1968 roku. To właśnie wydaje mi się najbardziej znamienne – marzec’68 pomógł, a nie zaszkodził Baumanowi.
Dziękuję za rozmowę
Rozmawiał Tomasz Kolanek
Źródło: Bibula

Similarity rank: 1.1
Sentiment rank: 0

© Source: http://alexjones.pl/aj/aj-polska/aj-publicystyka/item/106158-zygmunt-bauman-zbrodniarz-ktory-zostal-autorytetem
All rights are reserved and belongs to a source media.

Szydło krytykuje Tuska i mówi o planach rządu

0

NewsHub– Przegląd resortów jest niczym nadzwyczajnym. Chciałabym, żeby do polskiej tradycji politycznej weszła taka zasada, że na początku każdego roku premier rządu przedstawia obywatelom plan pracy. Musi być również moment posumowania – mówiła Beata Szydło. – Tym się różnimy od Donalda Tuska, że ja robię faktyczny przegląd resortów. Będziemy faktycznie przedstawiać wnioski i plan pracy – dodała.
Szefowa rządu zdradziła również, że nie przewiduje zmian personalnych w rządzie. Jej zdaniem minister zdrowia Konstanty Radziwiłł jest w pełni przygotowany do reformy systemowej. Szydło odniosła się w ten sposób do zapowiedzi posła Piotra Liroya-Marca, dotyczących złożenia wniosku o wotum nieufności wobec ministra zdrowia.
Szydło poinformowała, że odbędzie rozmowę z Theresą May. Dodała, że polski rząd chce współpracować z Wielką Brytanią w kwestiach gospodarczych i w zakresie bezpieczeństwa.
Premier skomentowała też wydarzenia, które ostatnio miały miejsce w Sejmie. Jej zdaniem zachowanie posła PO Michała Szczerby nie pierwszy raz było prowokujące. – Marszałek Sejmu nie miał wyjścia i musiał zastosować karę – stwierdziła. Ponadto przekonywała, że muszą zostać wprowadzone zmiany w regulaminie. – Trzeba doprowadzić do uspokojenia pracy polskiego parlamentu. Prezydent podpisał legalny, bardzo dobry budżet, a politycy opozycji dalej sieją zamęt – oceniła.
Szydło przyznała, że zapyta Angelę Merkel, czy Donald Tusk będzie kandydatem Europejskiej Partii Ludowej na przewodniczącego Rady Europejskiej. – Decyzje dotyczące wyboru szefów poszczególnych struktur europejskich są właśnie w rękach unijnych grup politycznych – zauważyła.
Szefowa polskiego rządu powiedziała, że przewodniczenie Donalda Tuska, z punktu widzenia interesu Polski, nie było najlepszym przewodniczeniem. – Był bezstronny, kiedy Polska była szkalowana, kiedy były próby dyskredytowania polskiego rządu. Uważam, że powinien wykazać większość aktywność w przekonywaniu, że Polska jest demokratycznym, stabilnym państwem – wymieniała.
Szydło była pytana również o miniserial polityczny „Ucho prezesa”. –
— mówiła. Dopytywana, czy chodzi o koty dodała, że w serialu jest jeszcze krokodyl.

Similarity rank: 1.1
Sentiment rank: 0

© Source: https://www.wprost.pl/kraj/10039193/Szydlo-krytykuje-Tuska-Byl-bezstronny-kiedy-Polska-byla-szkalowana.html
All rights are reserved and belongs to a source media.

12-letni Rafał miał nie jechać na zimowisko

0

NewsHubRafał bardzo chciał pojechać na zimowisko, które zorganizowała gmina Zgierz. – Na początku się nie zakwalifikował. On jednak bardzo prosił i w końcu trafił na listę uczniów jadących do Wisły – powiedzieli organizatorzy wyjazdu w rozmowie z TVN24. Chłopiec podczas zimowiska utonął w basenie. Jego rówieśnik jest w śpiączce.
Zimowiska , które są organizowane przez Zgierz, od lat cieszyły się sporym zainteresowaniem. Wyjazdy są nawet w 80 proc. dofinansowywane z budżetu gminy, przez co zawsze było więcej chętnych, niż miejsc. – Rafałowi bardzo zależało, żeby jechać w góry. Początkowo się nie zakwalifikował, ale ostatecznie trafił na listę tuż przed wyjazdem – opowiada w rozmowie z TVN24 Barbara Kaczmarek, wójt gminy Zgierz podkreślając, że na zimowisku były spełnione wszystkie wymogi dotyczące liczby opiekunów oraz ich kwalifikacji. – Z dziećmi pojechali doświadczeni opiekunowie, wśród nich m.in. wicedyrektor jednej ze szkół, który na podobne wyjazdy jeździł od ponad 20 lat – kontynuuje Barbara Kaczmarek.
Podczas wyjazdu w góry, w którym wzięło udział 39 uczniów ze szkół z gminy Zgierz, doszło do tragedii. W ośrodku sportowym Start we wtorek po południu 17 stycznia utonął 12-letni Rafał. Jego kolega walczy o życie w szpitalu. Ciała chłopców na dnie basenu zauważył jeden z nastolatków. Opiekun zimowiska wyciągnął Rafała oraz Dominika z basenu i od razu zaczął reanimację. Mimo wysiłków pierwszy z chłopców zmarł. Dominik jest w śpiączce farmakologicznej.
Do Wisły zostali wysłani psycholodzy. – Dziś dziećmi opiekuje się trzech psychologów. Na miejsce wysłaliśmy też kolejną grupę pedagogów, aby pomogli zaopiekować się grupą. Dzieci z pewności będą potrzebować opieki psychologicznej również po powrocie do szkół – mówi Barbara Kaczmarek. Jak informuje TVN24, zimowisko nie będzie kontynuowane. Już w czwartek uczniowie mają wrócić do swoich domów.
Zobacz wideo. Groźna bakteria w basenie w Kosakowie
Tragedia na zimowisku w Wiśle. Rafał utopił się w basenie, bo nie było ratownika
Jak spakować dziecko na ferie?

Similarity rank: 1.1
Sentiment rank: 0

© Source: http://www.fakt.pl/wydarzenia/polska/utoniecie-12-latka-na-basenie-w-wisle-rafal-mial-nie-jechac-na-zimowisko/e5zvnqs
All rights are reserved and belongs to a source media.

Timeline words data